Blisko 800 zgłoszeń w związku z ulewami
- 99 proc. interwencji dotyczyło zalań wywołanych intensywnym opadem deszczu i spływem wód. Tylko w kilku przypadkach zgłoszenia dotyczyły powalonych drzew czy połamanych gałęzi – powiedział we wtorek PAP rzecznik prasowy pomorskiej straży pożarnej st. kpt. Jakub Friedenberger.
W działania ratownicze zaangażowanych było setki strażaków. Najtrudniejsza sytuacja w skali województwa była w powiatach nowodworskim, sztumskim, puckim i malborskim.
Jak przekazał st. kpt. Friedenberger, nie było potrzeby przeprowadzenia ewakuacji przez służby ratunkowe. Cztery obozy harcerskie z powiatu nowodworskiego zdecydowały się na samodzielną ewakuację, jeszcze przed pogorszeniem warunków pogodowych.
Strażacy cały czas pracują, aby na bieżąco eliminować lokalne podtopienia.
- W tej chwili sytuacja się uspokaja. Po porannej odprawie reorganizujemy siły i środki, podmieniamy strażaków, którzy pracowali całą noc. Największe siły kierowane są obecnie do powiatu nowodworskiego, gdzie działania nadal trwają. Sprawdzamy, gdzie i jaki sprzęt możemy przerzucić – dodał rzecznik pomorskiej straży pożarnej.
W regionie zapowiadane są dalsze opady deszczu. Obecnie dla województwa pomorskiego obowiązują ostrzeżenia hydrologiczne pierwszego i drugiego stopnia przed gwałtownymi wzrostami stanów wód; możliwe są lokalne przekroczenia stanów ostrzegawczych.(PAP)
anm/ agz/
