Relokacja Amerykanów z Jasionki budzi zaniepokojenie w regionie
"Poza sygnałem pod adresem Ukrainy ta symboliczna relokacja budzi zaniepokojenie w regionie. Polska, podobnie jak inne kraje wschodniej flanki NATO, obawia się, że w bliskiej przyszłości może ją spotkać ten sam los" - pisze "Le Figaro". "Polskie władze starają się uspokoić wrzawę w mediach" - dodaje dziennik, który cytuje wypowiedzi premiera Donalda Tuska i prezydenta Andrzeja Dudy na temat relokacji wojsk z Jasionki.
Francuski dziennik przypomina, że baza ta "szybko stała się punktem newralgicznym (w kwestii) pomocy zachodniej dla Kijowa". Ocenia, że relokacja jest oznaką stopniowego osłabiania wsparcia amerykańskiego dla Ukrainy. Wyraża przypuszczenie, że "przekazując NATO zarządzanie tą strategiczną bazą, przez którą przechodzi pomoc zachodnia dla Ukrainy (...) administracja (prezydenta USA Donalda) Trumpa być może rozpoczęła poważniejsze zmniejszanie zobowiązań".
Dowództwo armii USA w Europie i Afryce (USAREUR-AF) ogłosiło w poniedziałek planową relokację amerykańskiego personelu i sprzętu wojskowego z podrzeszowskiego lotniska w Jasionce do innych miejsc w Polsce. Prezydent Andrzej Duda podkreślił, że nie chodzi o wycofanie wojsk. Dodał, że zna sprawę przejęcia odpowiedzialności za kwestie bezpieczeństwa portu lotniczego w Rzeszowie i że była to kwestia omawiana "na poziomie sojuszniczym".
Również premier Donald Tusk zaznaczył, że relokacja żołnierzy amerykańskich z lotniska w Jasionce była zapowiadana i konsultowana wiele tygodni temu. Jak dodał, strona amerykańska zapewniła, że jej żołnierze nadal będą stacjonowali w Polsce, a decyzja nie oznacza redukcji sił USA w Polsce czy w Europie.(PAP)
awl/ akl/ js/
